Analiza napięć zasilania w procesie naprawy urządzeń elektronicznych
Zasilanie proste jak zawsze. Myślę, że w procesie naprawy ciągle istotnym punktem jest analiza napięć zasilania.
Napięcia zasilania są stałym źródłem powtarzających się problemów i już od dawna nie takich „prostych” jak kiedyś. W wielu przypadkach trzeba pokonać pierwszą przeszkodę jaką często jest brak schematu i znalezienie tych napięć.
Nawet ze schematem i w dobie plików PDF, wydaje się trudne i czasochłonne.
Jednak jak to zwykle bywa napięcia muszą zostać sprawdzone mimo przeszkód.
Występujące trudności to głównie technologia wykonania wielowarstwowych płyt głównych z budzącymi respekt procesorami, często montowanymi w trudnej technologii BGA. Przy niezliczonej ilości wyprowadzeń procesorów, jak również połączeń pod nimi, śledzenie i kontrolowanie napięć często jest trudne lub niemożliwe.
Pamiętajmy jednak, że błędy w zasilaniu są i pozostaną głównym źródłem usterek!!!
W takich sytuacjach bardzo przydatna jest praktyka i doświadczenie. Jednym z takich „doświadczeń”, które bym zalecał jest: – wyrzuć najpierw elektrolity z okolic takiego czy innego układu – bardzo często po takim zabiegu urządzenie znowu startuje.
Ale nie oszukujmy się, przy takich usterkach, z którymi dzisiaj mamy do czynienia, pomimo wszystkich wskazówek i innych możliwości, często musimy sami znaleźć błąd i go naprawić. Naprawy zasilaczy na osobnych płytach zwykle prowadzimy według znanych od dawna metod, mimo przerażającej ich złożoności.
Ponadto zdajemy sobie już sprawę z problematyki związanej z kondensatorami, które powodują wiele różnych usterek. Obecnie usterki te pojawiają się znacznie szybciej niż w minionych czasach techniki analogowej.
Znajdując od czasu do czasu spuchnięte kondensatory wiem, że defekty mogą wystąpić już znacznie wcześniej. Wycieki elektrolitu z kondensatorów prawie się już nie zdarzają, ponieważ urządzenia już na długo przed tym „wysiadają”.
Z doświadczenia wiem, że pierwszą i podstawową czynnością przy naprawie zasilaczy, oprócz usunięcia „zimnych lutów” konieczna jest wymiana elektrolitów lub przynajmniej dokładne ich sprawdzenie, nie zapominając także o pomiarach ESR.
Jeśli jesteśmy zmuszeni do sprawdzenia napięć na płycie głównej w obwodach procesorów sterujących, to w pierwszych działaniach należy skontrolować napięcia z zasilacza a następnie poszukać na płycie głównej podejrzanych stabilizatorów.
Kontrolując napięcia robocze w tych obwodach warto również wymienić kondensatory elektrolityczne. Może to trochę pomóc, ponieważ nie zawsze można szybko określić prawidłową wartość napięć na stabilizatorach czy też szybko znaleźć na schemacie typ układu lub jego kartę katalogową.
Jeśli przy okazji takich napraw rozpoczniemy z pewną „kolekcjonerską pasją” wypisywanie lub kopiowanie z kart katalogowych napięć i ich tolerancji, aby mieć takie informacje pod ręką to lista szybko nam się wypełni.
Możemy na przykład rozpocząć od układu LM1117-** gdzie „gwiazdki” oznaczają wartość napięcia stabilizacji np. LM1117-1.8 (napięcie stabilizacji 1,8V). Ważna jest przy tym tolerancja, która w przypadku zasilania tym napięciem obwodów procesorów sterujących wynosi od 1,746V do 1,854V.
Dla innych napięć przykładowy opis tolerancji poniżej:
- 2,5 V jest to zakres 2,45V do 2,55V
- 2,8 V jest to zakres 2,79V do 2,91V
- 2,2 V jest to zakres 3,235V do 3,365V
Widać, jak dokładnie można sprawdzić te napięcia oraz jakiej wartości można oczekiwać. Jeśli spotkamy się z inną wartością napięcia, to wskazane jest najpierw dokładne sprawdzenie oraz dopisanie do listy.
Nie możemy również zapominać, że karta katalogowa innego układu, bez względu na to czy łatwiej lub trudniej dostępnego na płycie, może również dostarczyć dokładnych danych o napięciu roboczym. Oczywiście schemat urządzenia może być tu dodatkowo pomocny, uzupełniając nasze informacje dotyczące oznaczenia i wyprowadzeń układu.
W każdym razie kontrola napięć była, jest i chyba zawsze pozostanie jedną z najważniejszych czynności!