Kable i przewody głośnikowe – Pytania i odpowiedzi
Czym tak naprawdę różnią się przewody głośnikowe od energetycznych 230V? Jak zmierzyć jakość przewodów? Czy może warto jakoś zaekranować przewody głośnikowe?
Te i podobne pytania zadają użytkownicy sprzętu audio. Odpowiedź na ostatnie pytanie brzmi: zdecydowanie nie warto.
Ekranowanie ma sens w przypadku przewodów sygnałowych, gdzie dodatkowo w grę wchodzą duże oporności (np. w stopniach wejściowych układów lampowych).
W przypadku przewodów głośnikowych ekranowanie nie ma zauważalnego wpływu na dźwięk.
Wprawdzie różnego rodzaju „eksperci” prowadzą niekończące się dyskusje nad właściwościami przewodów głośnikowych, jednak uważam, że przede wszystkim należy brać pod uwagę mierzalne właściwości fizyczne. W tym kontekście przewody głośnikowe i kable energetyczne różnią się niewiele. Parametry elektryczne, istotne w zakresie pasma akustycznego są bardzo podobne. Chodzi o indukcyjność, a zwłaszcza rezystancję oraz pojemność między żyłami.
W przypadku przewodów energetycznych ostrzejsze są wymagania, dotyczące izolacji i ewentualnego przebicia oraz odporności na uszkodzenie. Rzecz w tym, że uszkodzony przewód energetyczny może być śmiertelnym zagrożeniem. W przypadku przewodów głośnikowych, takiego ryzyka nie ma z uwagi na napięcia, rzadko przekraczające 60V.
Z punktu widzenia handlowego, w przewodach głośnikowych większe znaczenie ma wygląd i ogólne wrażenie estetyczne.
W praktyce liczy się pewność i niezawodność połączeń, co jednak bardziej dotyczy złącz, niż przewodów. Niejeden dociekliwy audiofil przekonał się, że wpływ różnic parametrów przewodów głośnikowych jest niewykrywalny dla słuchu.
Byle tylko przewody nie były zbyt cienkie i zbyt długie.
Generalna zasada jest taka, że przewody kanałów lewego i prawego powinny być jednakowej długości, o przekroju 1,5mm2lub większym. Warto się o tym przekonać samemu, wykonując tzw. ślepe testy (blind tests).
W przypadku przewodów jest to łatwe – dla instalacji stereo wystarczą dwie pary porównywanych przewodów, cztery solidne, podwójne przełączniki, a do tego słuchacze, którzy nie będą wiedzieć, które z testowanych przewodów zostaną w danej chwili połączone i wykorzystane. Należy dokonać odsłuchu i zebrać opinie słuchaczy – to będzie pomiar i ocena jakości.
Mimo wszystko uważam, że głośniki będą lepiej brzmiały podpięte przewodami dedykowanymi, miedzianymi, niż np kablem do żelazka, czy tanimi przewodami głośnikowymi z Chin. Które są często aluminiowe, pokryte tylko miedzią. A co, jeśli chodzi o audiofilskie przewody z miedzi beztlenowej, gdzie ceny zaczynają się od 2 tyś zł za 2×4 metry?