Wady tranzystora unipolarnego MOSFET
Prawdopodobnie jesteś zachwycony właściwościami tranzystorów MOSFET, omówionych w poprzednim artykule. Rzeczywiście, do wielu zastosowań są to wymarzone tranzystory, zdecydowanie lepsze niż zwykłe tranzystory bipolarne. Ale w błędzie jest ten co myśli, że MOSFET-y to elementy idealne. Niekoniecznie. Trzeba zwrócić szczególną uwagę na dwie istotne cechy, które często dają o sobie znać, i to w bolesny sposób.
Pojemności tranzystorów MOSFET
Po pierwsze chodzi o pojemności, a zwłaszcza pojemność między bramką a pozostałymi elektrodami – zobacz rysunek 5. W MOSFET-ach mocy pojemności te są rzędu 1nF. Czy ten jeden nanofarad to znikoma pojemność i nie ma czym się przejmować? Wprost przeciwnie!
Praca w układach impulsowych
MOSFET-y często pracują w układach impulsowych przy częstotliwościach rzędu dziesiątek, a nawet setek kiloherców. Cieszyłeś się, że obwód bramki nie pobiera prądu – słusznie, ale dotyczy to tylko pracy statycznej. Przeanalizujmy teraz, co dzieje się w układzie z rysunku 6, gdzie przy częstotliwości 100kHz bramka tranzystora sterowana jest przez rezystor R1 o dużej wartości 100k?.
Jeśli w obwodzie bramki nie płynie prąd, to chyba obecność tego rezystora nie powinna przeszkadzać… Rezystancja R1 z pojemnością bramka-źródło tranzystora daje stałą czasową rzędu 100µs (100k?*1nF) i tworzy filtr – obwód uśredniający. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej ze względu na tzw. zjawisko Millera i pojemność dren-bramka, ale nie wchodźmy w szczegóły.
Okazuje się, że przy wąskich impulsach o częstotliwości 100kHz, czemu odpowiada okres 10µs, tranzystor w ogóle nie zdoła się otworzyć, bo w czasie impulsu dodatniego napięcie na bramce nie zdoła wzrosnąć powyżej progu włączania tranzystora (linie ciągłe na rysunku 6b). Gdyby impulsy miały wypełnienie 50%, na bramce panowałoby napięcie stałe rzędu 4,5V, a więc tranzystor byłby ciągle otwarty (linie przerywane na rysunku 6b).
Koniecznie trzeba zmniejszyć wartość R1. Zmniejszyć, by przebiegi wyglądały przynajmniej jak na rysunku 7a, a najlepiej całkowicie usunąć, by wyglądały jak na rysunku 7b. Przecież w pojemności bramkowej MOSFET-a gromadzi się pewna ilość energii.
Najpierw tę pojemność trzeba jak najszybciej naładować, a potem jak najszybciej rozładować. Dlaczego jak najszybciej? Jeśli proces ładowania i rozładowania będzie przebiegał wolno, wtedy przełączanie będzie powolne i w tranzystorze będzie się wydzielać znaczna moc – wystąpią duże straty przełączania – pokazano to na rysunku 7. Jeśli ładowanie i rozładowywanie będzie szybkie, jak na rysunku 7b, straty mocy w tranzystorze będą niewielkie. Jeśli czasy te będą znaczne (rysunek 7a), tranzystor będzie się silnie grzał.
Policzmy teraz, w ciągu jakiego czasu prąd 10mA naładuje pojemność 1nF do napięcia 10V:
t = CU/I
t = 1nF*10V / 10mA = 1000ns
1000ns, czyli jedna mikrosekunda – to dużo, bardzo dużo, jak na szybkie układy impulsowe.
Dlatego zapamiętaj raz na zawsze, że przy pracy impulsowej obwody sterujące bramkę MOSFET-a muszą mieć jak największą wydajność prądową. Naprawdę nie zaszkodzi, gdy wydajność będzie rzędu nawet 1A. Właśnie dlatego często stosuje się tranzystorowy wtórnik symetryczny jak na rysunku 8a, bądź równolegle łączy bramki wg rysunku 8b. Początkujący się dziwią, bo wiedzą tylko, iż MOSFET-y są sterowane napięciowo, a tu widzą stopnie sterujące silniejsze niż w zwykłych tranzystorach.
Ale uwaga – problem pojemności i jej przeładowania ma znaczenie tylko przy większych częstotliwościach. Przy pracy statycznej i przy małych częstotliwościach nie trzeba się nim przejmować i bramka MOSFET-a może być sterowana przez obwód o dużej oporności. Niemniej stosując MOSFET-y w różnych nietypowych układach również warto pamiętać o pojemnościach między bramką a pozostałymi elektrodami. Czasem niespodziankę sprawia pojemność bramka-dren, przez którą do obwodu drenu przenikają impulsy sterujące bramkę.
Dioda
Druga bardzo ważna sprawa to obecność pasożytniczej diody między drenem a źródłem. Zapamiętaj raz na zawsze, że choć używamy symbolów MOSFET-ów z rysunku 9a, w rzeczywistości zawsze zawierają diodę, jak pokazano na rysunku 9b.
W normalnych warunkach pracy nie przeszkadza ona, bo jest spolaryzowana zaporowo. Jednak MOSFET-y są bardzo często stosowane w nietypowych układach, choćby jako przełączniki sygnałów zmiennych. Wtedy obowiązkowo trzeba uwzględnić obecność tej diody. Czasem nawet bywa ona wykorzystywana (jej prąd przewodzenia jest taki sam jak tranzystora).
Skąd ta dioda? W procesie produkcyjnym powstają nieodłączne pasożytnicze złącza oraz struktury i w rezultacie dokładniejszy schemat zastępczy wygląda jak na rysunku 10. Nie trzeba zagłębiać się w szczegóły – tranzystor z rysunku 10 w rzeczywistości zachowuje się jak dioda z rysunku 9. Warto zawsze pamiętać o diodzie.
Podsumowanie
Ogólnie biorąc, MOSFET-y to bardzo użyteczne elementy. Zalecam stosowanie tych tranzystorów wszędzie gdzie to tylko możliwe.
Jeśli chodzi o podatność na uszkodzenia, to MOSFET-y mocy, np. BUZ10, BUZ11, IRF540, itd., sprawują się bardzo dobrze. Naprawdę niełatwo je zepsuć. Uszkodzenia wywołane ładunkami statycznymi zdarzają się niezwykle rzadko. Znacznie gorzej z małymi MOSFET-ami. Są one delikatne i naprawdę łatwo je uszkodzić.
Jeśli chodzi o wyprowadzenia MOSFET-ów to generalnie są znormalizowane – typowy rozkład wyprowadzeń podany jest na rysunku 11.
Oprócz klasycznych MOSFET- ów z kanałem N i P są jeszcze MOSFET-y z dwoma bramkami. Używane są w układach w.cz. jako stopnie wejściowe, wzmacniacze o napięciowo regulowanym wzmocnieniu, mieszacze itd. Są to jedne z nielicznych MOSFET-ów zubożonych (depletion mode).
Opracowano na podstawie miesięcznika EDW